Panie proszą panów - Czemu kobiety nie robią pierwszego kroku i dlaczego powinny
Koledzy często pytają mnie, dlaczego,
pomimo wszechobecnego parcia na równouprawnienie, kobiety nadal tak rzadko
decydują się zagadać czy zaproponować randkę.
Rozumiem ich frustrację, ponieważ
zdaję sobie sprawę z tego, że dużo łatwiej jest być osobą zagadywaną, niż
inicjującą. Dla wielu mężczyzn wykonanie pierwszego kroku jest tak ciężkie i
stresujące, że wolą nic nie zrobić, niż narazić się na wyśmianie lub odrzucenie.
Pamiętajmy, że dla każdego z nas, niezależnie od sytuacji czy osoby do której
podchodzimy, odrzucenie wiąże się z bardzo nieprzyjemnymi odczuciami. Osoba
która inicjuje kontakt, automatycznie otwiera się na każdą możliwą odpowiedź
partnera - startuje więc z niższej pozycji – „chcę coś od ciebie i to ty
decydujesz czy mi to dasz”.
Taką sytuację możemy zauważyć
chociażby w przyrodzie. W okresie godowym, samiczki odgrywają rolę surowych
sędzów, które decydują, który samiec jest odpowiedni do zostania ich partnerem.
Samce toczą często krwawe i wyczerpujące walki o „rękę królewny i pół królestwa”.
Wszędzie dookoła nas, od świata natury, przez bajki z dzieciństwa po filmy
amerykańskie, pokazuje się nam, że mężczyzna jest zdobywcą, a kobieta
cierpliwie obserwuje jego zmagania i podejmuje decyzję o przyjęciu lub
odrzuceniu wniosku.
Paręnaście czy nawet parędziesiąt lat
walki o równouprawnienie nie zatrze głęboko zakorzenionych wzorców, które
drzemią w nas nie tylko na poziomie kulturowym i społecznym, ale także
biologicznym. Nie znaczy to jednak, że musimy bezwzględnie pogodzić się ze
sztywnymi rolami płciowymi.
Chciałabym zwrócić uwagę na jeszcze
kilka powodów, dla których kobiety wolą być zagadywane.
Po pierwsze, kobiety często gęsto nie
muszą robić nic więcej, niż zalotnie się spojrzeć i uśmiechnąć. Mężczyźni zwykle
przeceniają kobiece zainteresowanie, więc jeżeli kobieta już im się spodobała,
prawdopodobnie zrozumieją te sygnały jako zachętę.
Kobiety nierzadko testują mężczyzn na
wiele sposobów – lubią dać im do zrozumienia, że zdobycie ich wymaga pracy i
usiane jest polem minowym pułapek. Pierwszy krok to również pierwszy test.
Jeżeli same go wykonają, pozbawią się cennego materiału badawczego.
Jak już wspomniałam, zdobywanie i
bycie zdobywanym ma głębokie korzenie kulturowe i społeczne. Skoro to mężczyzna
zwykle adoruje kobietę, w momencie odwrócenia ról, obie strony mogą poczuć się
nieswojo. Kobieta może zostać odebrana jako zdesperowana, a mężczyzna poczuje
się niemęsko. Dlatego osoby obu płci wolą zostać w swoich rolach płciowych,
żeby nie narazić się na negatywne konsekwencje.
W końcu, kobiety po prostu bardzo
lubią być zdobywane. Poproszona do tańca przez przystojnego księcia–biznesmana czy porwana na motocyklu
przez czarnego rycerza–gitarzystę. Przejęcie inicjatywy równa się często
utracie tego ekscytującego, romantycznego momentu i zamienia go w stresujące
oczekiwanie akceptacji i odpowiedzi.
Dlaczego czasem warto jest jednak
pierwszej wykonać pierwszy krok?
Dziewczyny, zwracam się teraz do was! Zagadanie
wcale nie oznacza podejścia do mężczyzny z tekstem „bolało, jak spadałeś z nieba?”.
Wystarczy, że poprosisz o podanie słomki do drinka (w barze) czy opinię na
temat dobrego thrillera z 2016r. (w sklepie z płytami DVD). Bezpieczne,
subtelne i swobodne. Jeżeli mężczyzna będzie zainteresowany, pociągnie rozmowę
dalej. Jeżeli nie, przynajmniej dowiesz się, co obejrzeć dziś wieczorem i
polecisz po popcorn.
Wcześniej pisałam, że wielu mężczyzn
którzy już zwrócili na ciebie uwagę, po zachęcających sygnałach z twojej strony
sami podejdą, żeby zacząć rozmowę. Nie wszyscy są jednak na tyle śmiali i
odważni. Być może boją się odrzucenia, bo wydaje im się, że nie mają u ciebie
szans. A może wcześniej zagadali i zostali brutalnie spławieni? Jest wiele
powodów, ale jeżeli to ty zdecydujesz się wykonać pierwszy krok, nie musisz się
o to martwić. Spojrzenie i uśmiech mogą zdziałać wiele, ale rozpoczęcie rozmowy
to już pewny znak, że czegoś on niego chcesz.
Zdarzyło ci się kiedyś wypatrzeć sobie
kogoś, a zamiast tego otrzymać zainteresowanie osoby, na którą w ogóle nie
zwróciłaś uwagi? Albo w najgorszym przypadku, brzydszego i pijanego kolegi
przystojniaka, którego próbowałaś ściągnąć wzrokiem? Jeżeli sama przejmiesz
inicjatywę, to ty zdecydujesz z kim będziesz rozmawiać. Wielu mężczyzn ma z
kolegami sławny brocode, który zabrania im startowania do dziewczyny, z którą
upatrzył już sobie jeden z nich – wykorzystaj to i sama zajmij jego uwagę.
Mężczyźni cenią sobie kobiece zainteresowanie i na
pewno odczują dużą ulgę, że zdecydowałaś się przejąć na siebie męczarnie
podjęcia pierwszego kroku. Pokażesz im również, że jesteś pewna siebie, co dla
każdego jawi się jako niezwykle atrakcyjna cecha. Sama poczujesz się dobrze z
tym, że podjęłaś próbę zdobycia tego, czego pragniesz. Nie czekaj na to, że
życie samo rzuci ci pod nogi mężczyznę marzeń – idź i sama go sobie weź. Nie ma
nic gorszego od żalu nad tym, czego nie
miało się odwagi zrobić.
Idźcie i zagadujcie a będzie wam dane!
Róża Salti
0 komentarze:
Prześlij komentarz