Gdy się nie ma co się lubi..- jak oczekiwania ranią nasze relacje
Każdy z nas ma
oczekiwania co do tego jaki powinien być ich partner. Nie ma w tym nic złego.
W końcu nie raz powtarzałyśmy już, że dobrze jest wiedzieć czego się chce. Jeżeli uda nam się znaleźć osobę - ideał, nie ma o czym mówić. Zwykle jednak większość osób z którymi się wiążemy, spełnia nasze wymagania w 70, może 80 procentach. Reszta zależy od tego, jak bardzo ta osoba jest chętna zmienić się pod nasze dyktando, a co najważniejsze, z jakimi jej zachowaniami jesteśmy w stanie się pogodzić.
Rozwiązanie, które może przynieść najwięcej korzyści dla związku, to zaakceptowanie naszego partnera takim jakim jest. Poznanie go i dowiedzenie się dlaczego zachowuje się tak, a nie inaczej. Być może twoja dziewczyna spędza w łazience parę godzin na zabiegach kosmetycznych, bo poprzedni chłopak ciągle wmawiał jej, że jest brzydka. Twój chłopak rozrzuca skarpetki po całym domu, bo ostatnie 5 lat dzielił mieszkanie z kolegami, którym to nie przeszkadzało.
Spoglądając z boku na coś, co na początku bardzo nas denerwowało, jesteśmy w stanie zrozumieć naszego partnera Możemy zastanowić się nad tym czy naprawdę przeszkadza nam jego zachowanie. A nuż okaże się, że to co jawiło nam się jako wada, okazuje się być uroczym nawykiem? Czasem problem stanowimy my sami, odbierając niektóre zachowania jako gorsze niż są w rzeczywistości. Jeżeli jednak nie potrafimy się z tym pogodzić, możemy obmyślić lepszą strategię na wyeliminowanie niepożądanego zachowania, niż naskakiwanie z żądaniem zmiany.
Zamiast naśmiewania się z twojej dziewczyny, daj jej do zrozumienia, że wygląda ślicznie bez makijażu. Pokaż swojemu chłopakowi jak miło i domowo można poczuć się w czystym mieszkaniu. Arsenał jest szeroki- czasem wystarczy zakomunikowanie swojego zdania, innym razem, potrzeba uciec się do niegroźnych forteli, które przyniosą nam spokój ducha, jednocześnie nie szkodząc naszemu partnerowi. Postarajmy się doceniać nawet najmniejszy wysiłek partnera, który stara się sprostać naszym oczekiwaniom.
Czego w takim razie robić nie wolno? Krytykować, naśmiewać się, karać, porównywać do innych (a już na pewno nie do naszych byłych!!).. Chodzi o wszystkie te zachowania, których sami nie chcielibyśmy doświadczyć od osoby, którą lubimy i kochamy.
W ostateczności zawsze pozostaje nam poddać się i stwierdzić, że to jednak nie to. Nie jesteśmy w stanie zaakceptować denerwujących nas cech partnera, a on nie ma ochoty się ich pozbywać. W takim wypadku wygląda na to, że po prostu do siebie nie pasujemy i nie jest to niczyja wina. Być może doświadczenia nabyte w tym związku, pomogą nam lepiej poznać siebie i zrozumieć czego tak naprawdę potrzebujemy?
0 komentarze:
Prześlij komentarz