FRIENDZONE – Przewodnik dla facetów. Część 1: Jak trafia się do friendzone?



       Zdaję sobie sprawę, że temat nie jest łatwy. Powtarzający się problem „bycia przyjacielem” dziewczyny, która Ci się podoba, jest frustrujące i zniechęcające. Rozumiem, że czujesz się z tym źle, dlatego w tym cyklu, postaram się wyczerpująco odpowiedzieć na najbardziej palące pytania. W części pierwszej skupię się na zachowaniach, które są prostą drogą do czarnej dziury friendzone. Jeżeli nie jesteś pewny, gdzie tak naprawdę się znajdujesz, część druga - skąd wiedzieć, że znalazłeś się we friendzone, pomoże ci określić swoje położenie. Następnie, opowiem ci co zrobić, żeby nie dać sobie przypiąć etykietki „przyjaciel”. W końcu, postaram się wyciągnąć cię z przyjacielskiego czyśćca, jeżeli już się tam znalazłeś.

CZĘŚĆ 1 - JAK TRAFIĆ DO FRIENDZONE

W pierwszej części cyklu na temat Friendzone, przeanalizujemy przyczyny z jakich trafiają tam biedne dusze miłych chłopców.

Friendzone - strefa w której zostaje uwięziona osoba (zafriendzonowana), która z jakiegoś powodu nie jest atrakcyjna seksualnie dla osoby friendzonującej; sytuacja, kiedy zafriendzonowany/a, odczuwa potrzebę zmodyfikowania relacji jedynie przyjacielskiej na seksualną, jednak nie spotyka się to z odpowiedzią friendzonującej/ego.

(Mówimy tutaj o sytuacji, w których dopiero poznałeś osobę, która ci się podoba. Zakochiwanie się w przyjaciółkach, które znasz od dłuższego czasu zostawiam na później.)

Zacznijmy od zmierzenia się z przykrym faktem – sam wpędziłeś się w friendzone. Przykro mi, że dowiadujesz się tego z bloga. Przejrzyj ze mną jednak katalog zachowań, które mogły popchnąć waszą relację w stronę przyjaźni, a nie związku.

1. Postawiłem się w roli przyjaciela,  bo bałem się pokazać jej, że mi się podoba.

Nam ludziom (wszystkim!), wydaje się, że inni wiedzą, o czym myślimy i czego chcemy. Nikt nie może być pewien na 100%, co myśli druga osoba, dopóki nie dostanie informacji od źródła! Dziewczyna może domyślać się Twoich intencji, ale równie dobrze może zupełnie nie zdawać sobie z nich sprawy. Jeżeli nawiążesz z nią relację przyjacielską, będzie uważać cię za przyjaciela. Kluczowym działaniem będzie więc próba nawiązania relacji romantycznej.

Przykład - zamiast pytać: „Może byśmy wyskoczyli na piwo, któregoś dnia po pracy?”, stwierdź: „Chciałbym zabrać Cię na kolację do Pizzerii X w centrum, myślę, że Ci się spodoba. Pasowałby Ci ten piątek?”. Widzisz różnicę? W pierwszym przykładzie zadajesz pytanie z intencją niezobowiązującego, przyjacielskiego spotkania. Drugie zdanie, to zaproszenie na wieczorne spotkanie w restauracji we dwoje - co jednoznacznie sugeruje randkę.

            2. Brak kontaktu fizycznego.

Kolejnym nieporozumieniem wynikającym z Twojego strachu przed okazaniem jej, że Ci się podoba, jest brak kontaktu fizycznego. Jeżeli nie będziesz jej dotykać, ona pomyśli, że nie jesteś nią zainteresowany i zacznie patrzeć na Ciebie jak na kolegę. Dlatego pamiętaj o tym, żeby ją dotykać: w zabawie, przez przypadek, z intencją – zacznij od neutralnych miejsc, takich jak ramię czy plecy i kiedy zauważysz pozytywne reakcje, możesz posunąć się dalej. Jeżeli nie wiesz, jak się za to „zabrać”, możesz wykorzystać sztuczki, np. wróżenie z ręki - to da ci dobry powód do dotknięcia jej bez poczucia niezręczności. Dzięki temu przełamiesz pierwsze lody i dalszy kontakt przyjdzie tobie (i jej) łatwiej.

            3. Za bardzo się starałem.

Nauczonym komediami romantycznymi, filmami Disneya i opowieściami ludowymi, mężczyznom wydaje się, że kobietę trzeba sobie wychodzić i w końcu ulegnie. Kupować prezenty, kwiaty, nie wiadomo, co jeszcze, bezustannie prawić komplementy, potakiwać jej, spotykać się z nią zawsze, kiedy ona chce, śpiewać serenady, skakać przez ogień, zabijać smoki, grać nosem na flecie, itd. Otóż mój drogi biedaku, nie. Chyba, że Twoim marzeniem jest być żywym, ciepłym podnóżkiem w sweterku. Wtedy radzę poszukać sobie dominy. W przeciwnym wypadku, polecam ogarnąć swoje życie i zapytać się, gdzie, do cholery, zostawiłem swoją godność? Jak już ją znajdziesz, otrzep ją z kurzu i załóż z powrotem. Zdrowa relacja opiera się na równości - jeżeli czujesz, że dziewczyna wkłada do waszej relacji mniej niż ty, nie gódź się na to. Przestań przepływać dla niej morze, jeżeli ona nie przeskoczy dla Ciebie kałuży. Kobiety nie zdobywa się błagając na kolanach o jej miłość, a tak to wygląda, kiedy za bardzo się dla niej starasz.

           4. Słuchałem o jej problemach z facetami

Kobieta nie opowiada swoich problemów z innymi mężczyznami, facetowi który jej się podoba. Czasem może to robić na pierwszym etapie znajomości, żeby sprawdzić jak zareagujesz. Albo żeby dać Ci do zrozumienia, że widzi Cię jako dobry materiał… na przyjaciela. W końcu właśnie o tym rozmawia ze swoimi przyjaciółkami, a Ty chyba nie chcesz być jedną z nich, prawda? Pozwalając na to, że stawia cię w roli terapeuty swoich związków, trafiasz od razu do szufladki z napisem: przyjaciel - darmowy psycholog na żądanie. Żadna kobieta nie chce uprawiać seksu ze swoim terapeutą, któremu zwierzyła się ze swoich problemów i niedoskonałości. Będzie się czuła przed Tobą naga i to nie w tym dobrym sensie. Nie pomyl jednak jej potrzeby zrzucenia na Ciebie swoich problemów, z intymnością w związku.

            5. Zgadzałem się z jej każdą opinią i stwierdzeniem.

Innymi słowy, dałeś jej sygnał, że nie masz własnego zdania, albo odwagi, żeby je wyrazić. Stymulująca dyskusja wywołuje silne emocje, co z kolei może zapalić iskrę między wami. Kobieta ma szansę poprzekomarzać się z Tobą, posłuchać Twojego zdania i spróbować przekonać Cię do swoich racji. Broniąc swoich opinii, ale równocześnie wykazując się tolerancją dla jej zdania, pokazujesz swoją inteligencję, pewność siebie i charyzmę. Burzliwa i emocjonująca rozmowa jest na tyle skutecznym afrodyzjakiem, że nawet, jeżeli w pierwszej chwili nie wydawałeś się kobiecie atrakcyjny, możesz nadrobić to swoją charyzmą. Skup się jednak na tematach, które wzbudzą w kobiecie dużo pozytywnych emocji, np. pytając ją o najbardziej szaloną przygodę jej życia czy najlepszy prezent, który kiedykolwiek dostała. Unikaj tematów związanych z pracą i polityką. Staraj się też nie narzekać

6. Byłem niepewny siebie/zbyt nieśmiały.

Pewność siebie jest sexy. Nie ważne, czy mówimy o kobiecie czy mężczyźnie - pewne siebie osoby są atrakcyjne. Prawdziwa pewność siebie nie przychodzi z dnia na dzień, jednak można się jej nauczyć. Akceptacja siebie, swoich wad i zalet, brak potrzeby porównywania się z innymi, wiara w swoje możliwości i swoją wysoką wartość to niektóre z jej elementów. Dopóki nie wyrobisz sobie prawdziwej, wewnętrznej pewności siebie, po prostu ćwicz! Stań prosto, unieś głowę, uśmiechaj się, mów spokojnym, głębokim głosem. Załóż, że podobasz się każdej kobiecie i ona dobrze się z Tobą czuje - już dzięki tym autosugestiom i odpowiedniej mowie ciała poczujesz się bardziej pewny siebie.

            7. Narzekałem o moim braku szczęścia z kobietami.

Pewien chłopak chciał mnie kiedyś poderwać mówiąc, że chce się ze mną umówić, bo nie miał dziewczyny od paru lat. Totalny strzał w stopę!! Skoro inne Cię nie chciały, to znaczy, że coś z Tobą nie tak. Nawet nie chcę się dowiadywać, co. Według teorii społecznego dowodu słuszności, człowiek ocenia coś, jeżeli inni cenią to wysoko. Wyobraź sobie dwa bary z kebabem - w jednym jest dużo ludzi, w drugim nie ma nikogo. Gdzie wybierzesz się po kanapkę? To samo dzieje się w relacjach międzyludzkich. Musisz się „sprzedać” jako mężczyzna, który jest popularny wśród kobiet, ale wybrał właśnie tą konkretną. Nie chodzi mi o chwalenie się podbojami (kobiety nie znoszą historii o innych kobietach i wcale im to nie imponuje), ale o to, żebyś był zrelaksowany, nie okazywał desperacji (nawet jeżeli ją czujesz) i był gotowy na to, że ona nie będzie Tobą zainteresowana (bo nie jesteś zdesperowany ;) ).

0 komentarze:

Prześlij komentarz